Archiwum styczeń 2016


sty 28 2016 Załamana...
Komentarze: 0

Jestem załamana...

i nie wiem co mam robić ,nie wiem też jak mam pomóc bo nie pomogę, to jest straszne i czuję się jak w jakimś serialu bo nigdy nie pomyślałam, że mnie samej przytrafi się taka sytuacja w prawdziwym życiu. Chciałabyś pomóc a tak naprawdę czujesz się jak morderca w dosłownym tego słowa znaczeniu albo jak wspólnik mordercy. Myśli mam złe i okropne . Myśli mam tak skonstruowane, że czuję się morderczynią naprawdę. Chodzi o życie... które jedno może być stracone a drugie jest niepewne. Każdy normalny uratowałby siebie a ja ? Ja nie wiem co bym zrobiła gdyby mnie spotkała taka sama sytuacja. Ja bym się załamała ... tak że nie chciałabym aby ktoś na mnie patrzył jak na człowieka tylko jak na mordercę. I tak codziennie jedno i to samo , taka z boku piękna dziewczyna , którą uważają za pewną siebie i wesołą a w środku wrak człowieka - codziennie płacz, płacz , którego nikt nie widzi ani nie słyszy- wrak człowieka. Życie mnie wciąż uczy pokory...

moniala3 : :
sty 26 2016 Zmora wciąż mnie nawiedza...
Komentarze: 0

Ta zmorwa wciąż mnie nawiedza...,

mam na myśli ją dosłownie, nie wiem czy ktoś z Was przeżył to samo tyle razy ile ja ją przeżyłam a policzyłam i wyszło  4 i stwierdziłam, że o 4 za dużo. Pojawia się nagle znikąd, żeby sparaliżować nie tylko Twoje ciało ale również umysł, który chcesz aby przeszedł do naszego świata - tego według nas realnego bo w nim żyjemy , chyba zależy Ci bardziej na umyśle w tym momencie paraliżu niż na samym ciele- bo widzimy,  czujemy , patrzymy tylko ciało nie chce reagować tak jak powinno. Ale ciało to nie wszystko bez bez umysłu, bez tej cząstki energii tam w głowie jest tylko trupem i niczym więcej. Chciałabym bardziej dbać i bardziej popracować nad moim aspektem duchowym to jest poprawić się, nie krzyczeć, nie przeklinać, nie złościć się ale wiecie co  ? To wszystko jest do dupy dlatego , że może ja po części chcę taka być ? Albo inaczej ? Jeżeli w fizyce lub chemii mamy coś dodatniego to potem okazuje się , że ten plus przyciąga tamten minus. Ze mną jest tak samo choćbym pracowała nad sobą szczególnie nad moją złością to po czasie jestem aż zbyt miła aż do porzygu bo nie ma tego środka, nie ma tego czegoś . A co jest lepsze ? Wg mnie nic ani bycie do przygu miłym ani byce nadętą złośliwą osobą. Ktoś by mi zarzucił , że mam nerwicę, owszem mam i mam ją prawo mieć bo ma mnie prawo wszystko dookoła wkurwiać. Wszystko , mam na myśli obraz kiedy widzę szczęśliwych ludzi , lub obraz kiedy widzę źle potraktowanego człowieka, kiedy ktoś mnie traktuje z pogardą i kiedy ktoś próbuje z uśmiechem na twarzy wcisnąć mi czyjś towar. I te dobre i te złe rzeczy mnie wkurzają. Ktoś zarzuci mi zazdrość ( to najczęśćie zresztą pewnie mogę usłyszeć od ludzi ) ale to nie chodzi o zazdrość, to chodzi o mój stan umysłu, o te detale, o te szczegóły ale ludzie nie rozumieją bo ludzie ze sobą nie rozmawiają, nie rozmawiają twarzą w twarz na trzeźwo, nie patrzą prosto w oczy, tacy są ludzie właśnie tak samo zazdrośni jak i ja...

moniala3 : :
sty 18 2016 Przywitałam się i co teraz ?
Komentarze: 0

No właśnie... przywitałam się i co teraz ? Nic , to nie ma żadnego znaczenia. Dzisiejszy dzień zaliczam do kolejnych nudnych dni 2016 roku . Chociaż i tak nie mam na co narzekać bo spędziłam go u mojej kuzynki i jej męża. Jako , że jestem studentką w obcym mieście , ta przestrzeń potrafi bardzo przytłoczyć człowieka , nawet pokusiłabym się o słowo przygnębić. Tak , czuję się tutaj przygnębiona dlatego , że Kraków nie był moim pomysłem. Był to pomysł mojej koleżanki. Obecnie jestem na 3 roku i będę robiła licencjata. I właśnie ? Nie wiem czy mam się cieszyć czy nie ? Dzisiejszy komentarz męża kuzynki " w pracy będzie jeszcze gorzej zobaczysz" utwierdził mnie tylko w przekonaniu , że życie to harówka ? Ale czy w tej harówce jest coś złego ? Ja nie wiem, pewnie tak bo człowiek czuje się zmęczony i obolały, przygnębiony a pracować przecież musi. Jednak mnie to nie dotyczy obecnie bo jeszcze studiuję, no właśnie jeszcze. Ale nie o tym chciałam napisać. Nie wiem czy wy też tak macie czy nie ale ostatnio zauważyłam, że ludzie próbują mi wmówić , że mam problem. Tylko, że ja nie mam żadnego problemu, ja się po prostu nie odzywam i nie komentuję a to nic w porównaniu do jakiejś wariatki , która drze mordę na męża albo babci w tramwaju, która walczy o miejsce siedzące. Więc tak według niektórych zmieniłam się bo nie robię z siebie pajaca - i bardzo dobrze w końcu ktoś czuje przede mną respekt. Nawet nie wiecie jakie to zajebiste uczucie jak człowiek słucha Ciebie z szacunkiem a nie bo pajacujesz. Byłam zbyt mięka dla ludzi a teraz mam zamiar być kimś kto wie czego chce i kto wie czego pragnie a co najważniejsze człowiekiem , który chce być szczęśliwym człowiekiem nie patrząc na to aby kogoś innego uszczęśliwić = TAK TO TY MASZ SIĘ CZUĆ DOBRZE I TYLKO TY NIKT INNY. Mój obecny stan oceniam na hibernację , formuła moich bliskich znajomych wyczerpuje się powoli, chciałabym poznać nowych ludzi, nowych znajomych ale nie wiem od czego zacząć bo mam wrażenie, że już jest za późno i mi się nie uda a ja tak bardzo chciałabym zmienić otoczenie . Może mi się uda zmieniając uczelnię na inne miasto w jakimś akademiku. A może po prostu napiszę na jakimś forum : szukam znajomej/ znajomych bo naprawdę człowiekowi robi się niedobrze kiedy musi przebywać większość czasu z jednymi i tymi samymi osobami ( to nie są jacyś niedobrzy ludzie żeby nie było ) ,  i tak potrzebuję zmiany , mojej zmiany, która mi pokaże , że jak wcześniej sama dawałaś radę to teraz poradzisz sobie jeszcze bardziej. Mam taką nadzieję .

moniala3 : :
sty 18 2016 Jestem tutaj nowa
Komentarze: 0

Jestem tutaj nowa. !!!!!!

Jestem tutaj nowa i tak naprawdę nie wiem czego mam się spodziewać jeżeli chodzi o blogowanie. Nigdy wcześniej nie prowadziłam czegoś takiego dlatego , że nie chciałam a poza tym pełno ich teraz wszędzie. Jednak każdy po czasie odczuwa w sobie potrzebę zmiany. Ja także poczułam , że muszę coś zmienić w swoim życiu a przede wszystkim w swoim myśleniu. Kiedy człowiek nie ma się komu wyżalić to tak naprawdę jego emocje,myśli gromadzą się latami aż w końcu człowiek świruje i nie wiem co ma ze sobą zrobić. Uwierzcie mi, że lepiej by mi było gdybym miałam non stop zajęty czas ale tak nie jest- co nie znaczy , że nie było ? W przeszłości bardziej potrafiłam siebie zmobilizować do np. dorywczej pracy, do czegoś nowego co po prostu zajmowało moje myśli - nie zawsze były to dobre i trafne wybory dlatego chciałabym się z Wami podzielić tym co siedzi w mojej głowie. Nie liczę na komentarze , nie liczę też na wasze opinie. Jak ktoś przeczyta to fajnie a jak nie to trudno.